Słońce wznosiło się nad horyzontem, malując złotym blaskiem każdy liść drzewa…. Dobra nie będę snuł baśni niestworzonych! Dziś mam dla was fotoopowieść o ślubie Kasi i Tomka. Wyobraźcie sobie słoneczny dzień, taki, o którym marzy każda panna młoda. Miejsce – Pod Lipami Możesz 17, oj co to za miejsce! A takie ładne i takie malownicze i że atmosfera wspaniała, taka, że tylko brać ślub. Tutaj właśnie będzie się działo wszystko co najpiękniejsze.
Kasia i Tomek w promieniach słońca wymienili się obrączkami, zrobiło się naprawdę wzruszająco(na chwilę), kilka łez szczęścia popłynęło w akompaniamencie dźwięku skrzypiec. Oklaski były ale takie głośniejsze niż zwykle 🙂 nieskrywana radość wszystkich gości i samych małżonków naturalnie.
Impreza rozkręca się błyskawicznie, na parkiecie panuje prawdziwe szaleństwo bez ograniczeń wiekowych. Choreografia gości zasługuje na wysokie noty w „Tańcu z Gwiazdami” cieżko byłby wytypować zwycięzcę wieczoru. Ach, tyle tych kombinacji, obrotów, wychyleń, przytuleń i solóweczek!
Krótka sesja plenerowa, te parę minut uwielbia „kraść” parze młodej na zrobienie kilku fotografii tak tylko we dwoje. Grzechem byłoby nie wykorzystać tak pięknego miejsca i tak pięknego światła.
Podsumowując, ten dzień był pełen emocji, ale przede wszystkim radości. Kasia i Tomek udowodnili, że ślub to nie tylko romantyczne wydarzenie, ale też świetna zabawa. A kiedy patrzysz na ich zdjęcia, aż chce ci się uśmiechać. Bo tak właśnie powinno być na ślubie – pełen chill i pozytywna energia!