Kameralny ślub na pergoli we Wrocławiu

Marysia + Paweł = listopadowy mikro(mega)ślub we Wrocławiu

To był jeden z tych ślubów, gdzie wszystko dzieje się spokojnie, bez presji, bez napiętego harmonogramu i miliona atrakcji. Po prostu dwoje ludzi, którzy chcą być razem — i parę najbliższych osób, które chcą być z nimi w tym momencie.Dzień zaczęliśmy w Art Hotelu.  Nikt się nie spieszył, nikt nie patrzył nerwowo na zegarek. I to było fajne — bo pozwalało naprawdę poczuć klimat dnia. Ceremonia odbyła się na Pergoli przy Hali Stulecia. Listopad zrobił swoje — chłód, szare niebo, lekki wiatr. Paweł trzymał Marysie za rękę i było wiadomo, że to wystarczy. Atmosfera była ciepła, mimo że temperatura nie wskazywała na to.Ślub był krótki, treściwy, bez zbędnych przemówień. Wszyscy byli blisko – dosłownie i emocjonalnie. Po przysiędze kilka przytulasów, trochę śmiechu, zdjęcie grupowe i jazda melexem w miasto. Po zachodzie słońca  wyskoczyliśmy jeszcze na krótki spacer po rynku. Spontan, bez ustawiania i sztucznego pozowania– po prostu Marysia i Paweł idący razem przez wieczorny Wrocław.

Takie śluby mają swój niepowtarzalny urok – bez sztucznej napinki, a pełne prawdziwości. W końcu nie trzeba nic udawać, wystarczy być sobą. I właśnie to udało się uchwycić tamtego dnia.


Dom Krawca | Mały Fiat i wielkie uczucie – historia ślubna Izy i Pawła

Naturalnie, bez pośpiechu, z sercem – ślub Izy i Pawła

Są śluby, na których czuć, że wszystko dzieje się dokładnie tak, jak powinno – bez nerwów, bez zbędnego napięcia, tylko czysta radość i luz. Dokładnie taki był dzień Izy i Pawła.

Przygotowania? Spokojne, bez pośpiechu, w pięknym miejscu – Dom Krawca, otoczony zielenią i klimatem idealnym na start tak ważnego dnia. Zero stresu, dużo uśmiechów i ciepłej atmosfery, wśród przyjaciół. W powietrzu unosiło się coś znajomego – ta wyjątkowa mieszanka spokoju, ciepła i autentyczności.

Ślub odbył się w urokliwym drewnianym kościele, a kiedy para młoda wychodziła, natura postanowiła dorzucić do scenariusza mały twist – na chwilę lunęło jak z cebra! Chwilę później niebo się rozjaśniło, a Iza i Paweł wsiadali do swojego uroczego fiata 500, który dodał całości klasycznego uroku.

Na weselu nie zabrakło wzruszeń, ale i dobrej zabawy. Po pierwszym tańcu udało nam się złapać kilka ujęć w złotym świetle zachodu słońca – ten moment, kiedy światło jest idealne, a para czuje się po prostu sobą. Potem już tylko tańce, rozmowy na zewnątrz, śmiechy i swobodna, ciepła atmosfera. Wszystko miało tu swój rytm i naturalność – jakby ten dzień został złożony z samych idealnie dobranych składników.

I właśnie takie reportaże lubię najbardziej!


Słoneczny ślub w Pałacu Staniszów

Karolina i Chris – ślub pełen słońca i niespodzianek

Sierpień, słońce i niezwykle klimatyczny pałac  – idealna sceneria na ślub! Karolina i Chris powiedzieli sobie „tak” w malutkim kościółku. Były łzy wzruszenia, mnóstwo uśmiechów i ten szczególny klimat, który sprawia, że każdy czuje się częścią tego wyjątkowego dnia. 

Po ceremonii wszyscy przenieśli się do Pałacu Staniszów. To miejsce zachwyca na każdym kroku – piękne wnętrza i malownicze tereny stworzyły idealne tło do zdjęć. Już wcześniej miałem okazję pracować w tym miejscu, ale za każdym razem staram się spojrzeć na nie inaczej, odkrywając nowe kadry i detale, które opowiedzą historię na swój niepowtarzalny sposób.Karolina i Chris znaleźli chwilę tylko dla siebie na krótką sesję wśród zieleni. Bez stresu – po prostu chwila oddechu w wirze wydarzeń. Karolina i Chris są parą architektów i oczywiście odbył się metaforyczny odbiór budowy.   

Prawdziwą atrakcją wieczoru był pokaz dawnego tańca w wykonaniu grupy, do której należy Karolina. Było to przedstawienie pełne humoru i pozytywnej energii. Niektórzy odważyli się nawet dołączyć do zabawy. 

Karolino i Chrisie, dziękuję za możliwość uwiecznienia Waszego dnia. Było pięknie, inspirująco i pełne emocji – dokładnie tak, jak powinien wyglądać idealny ślub!


Dominika i Karol - reportaż ślubny Jawor

Dominika i Karol – reportaż pełen emocji i zachodzącego słońca

Każdy ślub to inna historia – pełna wzruszeń, radości i przede wszystkim miłości. Każdy z nas te emocje przeżywa na swój sposób i to jest piękne.  Dziś chcę Was zaprosić do  dnia Dominiki i Karola, którzy powiedzieli sobie „tak” w historycznym miejscu w ratuszu w Jaworze. Ich dzień to dowód na to, że piękno kryje się w ludziach,  tych najbliższych.

 Ślub cywilny w Urzędzie Stanu Cywilnego w Jaworze

Ratusz w Jaworze okazał się idealnym miejscem – jego zabytkowy klimat dodał ceremonii wyjątkowego charakteru. Były wzruszające słowa przysięgi, uśmiechy i spojrzenia pełne miłości. Fotografując ich w tej chwili, czułem, jak emocje wręcz wibrują w powietrzu.

Wesele pełne tańca i uśmiechów

Po oficjalnej części wszyscy goście ruszyli na wesele – oczywiście również w Jaworze. Jeśli myślicie, że to było zwyczajne przyjęcie, to nic bardziej mylnego! Dominika i Karol zadbali, żeby wszyscy bawili się na maksymalnych obrotach i to do białego rana.

Parkiet nie stygł dzięki  muzyce, jak i energii gości. Pary młode często pytają mnie, jak najlepiej uchwycić emocje na zdjęciach weselnych. Odpowiedź jest prosta: dajcie się ponieść! Nie ma nic piękniejszego niż naturalne uśmiechy i spontaniczne momenty.

Plener o zachodzie słońca – magia ludzi, nie miejsca

Na sesję plenerową wybraliśmy miejsce, które na pierwszy rzut oka nie wydawało się szczególnie fotogeniczne. Ot, krzaki nad rzeką. Ale to właśnie tutaj, w świetle zachodzącego słońca, Dominika i Karol stworzyli coś wyjątkowego.

Nie chodzi o to, żeby zawsze szukać „idealnego” tła. Najważniejsze są emocje i więź między ludźmi – to wszystko stworzyło klimat tej sesji.

Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądał ich dzień w całości, zapraszam do obejrzenia całego reportażu w galerii poniżej. Może to Was zainspiruje do stworzenia własnej, niezapomnianej historii?


Plenerowy ślub i wesele Pod Lipami Mojesz 17

Słońce wznosiło się nad horyzontem, malując złotym blaskiem każdy liść drzewa…. Dobra nie będę snuł baśni niestworzonych!  Dziś mam dla was fotoopowieść o ślubie Kasi i Tomka. Wyobraźcie sobie słoneczny dzień, taki, o którym marzy każda panna młoda. Miejsce – Pod Lipami Możesz 17, oj co to za miejsce! A takie ładne i takie malownicze i że atmosfera wspaniała, taka, że tylko brać ślub. Tutaj właśnie będzie się działo wszystko co najpiękniejsze.

Kasia i Tomek w promieniach słońca wymienili się obrączkami, zrobiło się naprawdę wzruszająco(na chwilę), kilka łez szczęścia popłynęło w akompaniamencie dźwięku skrzypiec. Oklaski były ale takie głośniejsze niż zwykle 🙂 nieskrywana radość wszystkich gości i samych małżonków naturalnie.

Impreza rozkręca się błyskawicznie, na parkiecie panuje prawdziwe szaleństwo bez ograniczeń wiekowych. Choreografia gości zasługuje na wysokie noty w „Tańcu z Gwiazdami” cieżko byłby wytypować zwycięzcę wieczoru. Ach, tyle tych kombinacji, obrotów, wychyleń, przytuleń i solóweczek!

Krótka sesja plenerowa, te parę minut uwielbia „kraść” parze młodej na zrobienie kilku fotografii tak tylko we dwoje. Grzechem byłoby nie wykorzystać tak pięknego miejsca i tak pięknego światła.

Podsumowując, ten dzień był pełen emocji, ale przede wszystkim radości. Kasia i Tomek udowodnili, że ślub to nie tylko romantyczne wydarzenie, ale też świetna zabawa. A kiedy patrzysz na ich zdjęcia, aż chce ci się uśmiechać. Bo tak właśnie powinno być na ślubie – pełen chill i pozytywna energia!

 

 


Sandra i Jovan | Ślub plenerowy w Jeleniej Górze i miłość ponad granicami |

Jest takie powiedzenie, że miłość nie zna granic. Gdybyście poznali Sandrę i Jovana, zrozumielibyście, jak bardzo jest prawdziwe. Ona – Polka, on – Niemiec, ich związkowi nie przeszkodziło ani różne pochodzenie, ani nawet pandemia. Ten ślub w pałacu Jelenia Góra będę wspominał jako pełen emocji, wzruszeń, miłości, śmiechu, zachwytu, ale też luzu. Pozwólcie, że Wam opowiem.

 

Nic, co ludzkie nie jest mi obce, czyli jak wygląda ślub humanistyczny okiem fotografa?

Pracując jako fotograf ślubny, widziałem i słyszałem już bardzo wiele par przysięgających sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Jednak moment, w którym to Sandra i Jovan patrzyli sobie w oczy, składając przysięgę na resztę życia – poruszył mnie chyba najbardziej. Przede wszystkim dlatego, że przysięgę napisali sami, a jej słowa odzwierciadlały ich relację. Cieszę się, że mogłem uchwycić ten moment w kadrze, bo takich wzruszeń nie przeżywa się na co dzień. Patrząc na tych dwoje, trudno nie mieć wrażenia, że są bardzo silni, a ich uczucie przetrwa wszystko.

Ślub w plenerze Jelenia Góra zorganizowali w nietuzinkowy sposób. Wybrali piękny pałac, położony w urokliwym miejscu, a ceremonia odbyła się w duchu humanistycznym. Nie przeszkodziły w tym ani pandemia, ani granice państw. Ściągnęli rodziny, przyjaciół i w kameralnym gronie najbliższych przeżyli najpiękniejszy dzień swojego życia. Jesteście ciekawi, jak to było możliwe?

 

Ślub w czasie pandemii – idealne rozwiązania na kameralną uroczystość

Nie udało się od razu… Ślub pierwotnie był zaplanowany na 2020 r. jednak trzeba było przełożyć ze względu na szalejącą na świecie pandemię. W dodatku sporo gości pochodzi z Niemiec, a przeprawa przez granice tylu osób naraz była bardzo trudna. Sandra i Jovan musieli więc poczekać, ale doczekali się. Ich propozycję na ślub w plenerze, Jelenia Góra przyjęła z otwartymi ramionami i w pięknym okolicznościach przyrody mogli wreszcie powiedzieć sobie „tak”. Dla mnie to piękny symbol, jak wiele przeciwności losu jesteśmy w stanie znieść w imię tego, co dla nas ważne.

 

Marzy się Wam Ślub w pałacu? Jelenia Góra – tutaj znajdziecie odpowiednie miejsce

Nie wspomniałem jeszcze o wnętrzu, jakie młodzi wybrali na wesele, a to nie byle jakie miejsce. Postanowili bowiem zorganizować ślub w pałacu. Jelenia Góra skrywa całkiem sporo takich zabytków, więc jeśli i Wam marzy się uroczystość w takim stylu, na pewno znajdziecie w okolicy wymarzoną salę. Nie myślcie jednak, że pałacowe wnętrza i historyczna podniosłość zdominowała to wesele. Wprost przeciwnie – Sandra i Jovan są bardzo pozytywnymi i uśmiechniętymi osobami. Taka też była ta impreza.

 

Wyjątkowa sesja plenerowa w Jeleniej Górze

Nie mogłem nie wykorzystać okazji, że spotykaliśmy się w tak klimatycznym miejscu, dlatego jeszcze w trakcie wesela, tuż przed zachodem słońca, wyrwałem młodych na sesję plenerową. Zrobiliśmy zdjęcia odzwierciedlające to, jaką Sandra i Jovan są parą: jednocześnie piękne, majestatyczne i pełne spontanicznego uśmiechu, romantyczne, a z drugiej z dużą dawką humoru i przymrużeniem oka. Nie próbowałem nawet sztucznie wpasowywać ich w jakąś wymyśloną kompozycję. Chciałem złapać w kadr to, jacy są, żeby patrząc na swoje zdjęcia ślubne, widzieli siebie, a nie nieznaną parę z magazynu dla nowożeńców. Cieszę się, że mi się to udało. I Was zapraszam na takie sesje!

FOTOGRAF W JELENIEJ GÓRZE Fotograf Jelenia Góra Fotograf Jelenia Góra fotograf w Jeleniej Górze


Plenerowy ślub Nataszy i Przemka w miejscu pełnym magii i pozytywnej energii - Wolimierz

Fotografowanie ślubów jest dla mnie tak fascynujące, bo każda z uroczystości ma swoją uniwersalną magię. Prawie niemożliwą do opisania cząstkę czegoś niewysłowionego, co chcę przekazać i uwiecznić poprzez odzwierciedlenie wszystkiego na zdjęciach.

Odsunięcie się od utartych schematów — i piękny ślub w efekcie

Coraz częściej pary młode decydują się na odejście od tradycji i planują śluby według głosu swojego serca. To zawsze wzruszające ceremonie, w których znajduje się ta niewysłowiona magia. Nie białe suknie czy sztywny scenariusz dnia są prawdziwą esencją ślubu.  A co jest? Widoczne na zdjęciach  szczere emocje bez patosu, niepozowane gesty i energia pomiędzy uczestnikami. W tym wypadku magia zaczęła się w momencie, w którym przyszli nowożeńcy zerwali się z ryzów schematu. Nie bali się zrezygnować z niepociągającej ich tradycji, po to, by zorganizować swój najlepszy dzień w życiu w swoim stylu.

Wesele Nataszy i Przemka jest fascynujące pod wieloma względami. Nie dotyczą ich prawie żadne zasady. Ograniczeniem jest wyobraźnia, a wyznacznikiem w organizacji — osobiste potrzeby serca i pomysły. Ślub Ich jest takim, jakby miejscem w czasoprzestrzeni do swobodnego wyrażenia siebie. Jak na dłoni widać że, pomimo maleńkiej cząstki stresu, który mimo wszystko uzmysławia podniosłość wydarzenia, para młoda spędziła najszczęśliwsze chwile wśród ludzi, których kochają.

Kameralny ślub plenerowy | Fotograf ślubny Wolimierz

Natasza i Przemek cenią sobie pełną swobodę. Uwierzycie, że  goście jak i para młoda wcielali się w rolę kelnerów, logistyków, nagłośnieniowców, no pełna obsługa! dzięki temu wesele było  na zupełnie innym poziomie świadomości uczestnictwa - każdy dał kawałek siebie. Super! W ceremonii, jak widać, królowała czysta radość, promienna miłość i szczęście oraz pozytywna energia. Nowożeńców w trakcie składania przysięgi błogosławiły promienie słoneczne. Później słońce schowało się za chmurami, z których przyszła niemała ulewa. Ale tego wieczoru, nawet zła pogoda nie miała szans popsuć komukolwiek humoru. Nawet repertuar nie był przypadkowy - Pidżama Porno? Na weselu? Odjazd! Totalny ogień na parkiecie, aż gęsią skórkę dostałem słysząc Grabarza na weselu!

Agroturystyka Przylesie — wyjątkowe miejsce, jeszcze lepsi ludzie

W tym miejscu nie można nie wspomnieć o cudownych właścicielach Agroturystyki Przylesie – pani Halinie i panu Arturze. To właśnie oni od lat tworzą piękne i inspirujące miejsce z duszą, pozwalające na odnalezienie wewnętrznego artyzmu i pełnej wolności wyrażania siebie. Dla nowożeńców wybór Agroturystyki Przylesie był oczywistością – wielokrotnie wcześniej odwiedzali to miejsce i zaprzyjaźnili się z panią Haliną i panem Arturem. To dzięki nim możliwa była sprawna organizacja tego niezwykłego wydarzenia. Para młoda nie miała wątpliwości, że jest jedyne miejsce dla nich, bo emanuje ono wolnością oraz rodzinną, ale też kreatywną atmosferą.

Obserwowanie powstałego materiału jest również dla mnie niezwykłą podróżą, nie tylko do miejsc, ale przede wszystkim do emocji, jakie tym wydarzeniom towarzyszyły. Na samo wspomnienie tego dnia, trudno jest się szczerze nie uśmiechnąć.

fotograf ślubny na małe wesela plenerowe Wolimierzfotograf na mały ślub plenerowy fotograf na mały ślub plenerowy fotograf na mały ślub plenerowy fotograf na mały ślub plenerowy


Karolina i Grzegorz | Fotograf ślubny Bolesławiec | wesele w Hotelu Garden

Są takie pary i takie śluby, do których szczególnie lubię wracać. Kiedy oglądam ponownie zdjęcia Karoliny i Grzegorza, od razu pojawia się w mojej głowie seria wspomnień: ślub w deszczu, ona – wyglądała jak księżniczka, on – z taką klasą, że przypomina przedwojennego kawalera, ten ich wdzięk, ta czułość, a kiedy tylko stanęli na parkiecie: ogień! Od lat pracuję jako fotograf ślubny, Bolesławiec wyjątkowo mi się spodobał jako miejsce do robienia sesji, a jeszcze bardziej spodobało mi się to, jak świetnie bawiłem się podczas wykonywania zdjęć Karolinie i Grzegorzowi. Ale po kolei.

 

Fotograf ślubny Bolesławiec – niczego nie mogłem przegapić

 

Już od rana wiedziałem, że to nie będzie zwykły ślub. Pogoda nie rozpieszczała, ale nikomu zdawało się to nie przeszkadzać. To jeden z plusów pracy w mojej branży: nie ma takich okoliczności przyrody, których na swoją korzyść nie wykorzysta fotografia ślubna. Bolesławiec w strugach deszczu okazał się mieć jeszcze więcej uroku: i hotel, i kościół wyglądały monumentalnie w takim świetle i skąpane w deszczowych kolorach. Już po drodze do Pana Młodego wiedziałem, że zrobimy atut z tej pochmurnej aury. Grzegorz od razu skojarzył mi się z przedwojennym młodzieńcem. Ma tak charakterystyczne rysy twarzy, że nie mogłem sobie odmówić zrobienia jemu i Karolinie czarno-białego portretu. W takiej stylizacji wyglądają wprost idealnie.

Grzegorz, mimo widocznych emocji, zachowywał spokój w trakcie przygotowań. Zresztą towarzyszyła mu cała męska świta – nie mogło być inaczej. Lubię w swojej pracy między innymi to, że mogę uchwycić w kadrze, jak wiele emocji drzemie w tych młodych ludziach, jak opanowują drżenie rąk, jak bardzo starają się, żeby wszystko wyszło absolutnie perfekcyjnie. Miałem wrażenie, że z każdą minutą Grzegorz coraz bardziej nie może się doczekać wielkiego spotkania.

Zajrzyjmy więc do Panny Młodej. W końcu dobry fotograf Bolesławiec (i nie tylko) jest zawsze na posterunku i nie traci ani chwili z wielkiego dnia.

Zdjęcia ślubne Bolesławiec

Kiedy Panna Młoda schodziła po schodach w sukni ślubnej wyglądała jak księżniczka szykująca się na bal. Nie dało się też przeoczyć, jak wspaniała więź łączy ją z rodziną. Udało mi się zrobić zdjęcie, na którym widać, jak szykują się przy tym samym lustrze w łazience. Jest pospiech, jest trochę bieganiny, odrobinka stresu i bardzo dużo wzruszenia. Ważniejsze jednak, że jest ogromne szczęście, którego nikt nie stara się ukrywać. Kobiety w tej rodzinie mają zniewalające uśmiechy i nie szczędziły ich ani mi, ani gościom. Sam bardzo się cieszę, kiedy mogę współpracować z takimi osobami, bo nie sposób nie zarazić się od nich tym uśmiechem.

Fotograf na wesele Bolesławiec – każdy ślub jest inny

 

Lubię robić zdjęcia. Fotografia jest moją pasją. Gdy tylko zobaczyłem kościół – zarazem monumentalny i surowy w środku – nie mogłem oprzeć się pokusie zrobienia kilku zdjęć temu okazowi architektury. W deszczowy dzień wyszły naprawdę ciekawie. Nie inaczej było w przypadku hotelu: Państwo Młodzi znaleźli wprost idealne miejsce do świętowania swojego wielkiego dnia. Pamiętacie, jak mówiłem o wrodzonej klasie i wdzięku Młodej Pary? Gdybyście ich zobaczyli na parkiecie… Istny ogień. Obserwowałem już wiele nowożeńców i myślę, że to jest klucz do udanego wesela: jeśli Młodzi bawią się dobrze, wszyscy bawią się dobrze. Jest wtedy dużo radości, luz, nonszalancja i taneczne szaleństwo. Szczerze im tego gratuluję: Karolina, Grzegorz – zrobiliście to po mistrzowsku.

Ślub w deszczu – czy trzeba martwić się pogodą?

 

Pewnie, że wszyscy nowożeńcy marzą o pięknej, słonecznej pogodzie w swój wielki dzień. Nie da się tego jednak zaplanować ani do końca przewidzieć. Czasem aura po prostu płata figla. Co jeśli przydarzy się wesele w deszczu? Sądząc po doświadczeniach Karoliny i Grzegorza – trzeba wtedy po prostu zadbać o cieplejsze okrycie wierzchnie i zabrać parasol. To wszystko. Nic strasznego się nie dzieje. Jeśli Państwo Młodzi zachowują dobre nastroje i uda im się przekonać rodziców, że w zasadzie nic to nie zmienia – goście zarażają się tą pozytywną energią. Ślub w deszczu może być równie piękny jak ten, podczas którego wszystko jest skąpane w słońcu. Przy odrobinie kreatywności i zaangażowania fotografa ślubnego zdjęcia wyjdą nastrojowe i romantyczne. Wystarczy wykorzystać okazję, która się właśnie nadarza i nie zapominać o tym, co jest najważniejsze. A najważniejsze tego dnia są miłość, szczęście i przepiękne chwile, które spędza się w gronie bliskich osób.

Karolina i Grzegorz tak do tego podeszli i skupili się na świętowaniu wielkiego dnia, a nie na padającym deszczu. Udało nam się nawet złapać okienko pogodowe, dzięki któremu zrobiliśmy sesję weselną. Wyszła bardzo romantyczna i nastrojowa. W końcu, co może być bardziej romantyczne niż pocałunek pod parasolem w pięknym ogrodzie? Wieczór zwieńczyliśmy zdjęciami po zmroku, oświetlanymi zimnymi ogniami.


kameralny ślub w Lake Hill Resort

Kameralny ślub w Lake Hill Resort & Spa

      No i hop, taki ślub to prawdziwe spełnienie marzeń wielu zakochanych! Ewa i Marcin to prawdziwi śmiałkowie, ale jak mówią, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Planowali swoją wielką uroczystość na połowę kwietnia – w górach, na świeżym powietrzu, pod gołym niebem, z widokiem na nasze piękne Karkonosze. Czyste szaleństwo!

Fotograf na ślub plenerowy w górach 

Cała ceremonia odbyła się w otoczeniu najbliższych przyjaciół i rodziny, tworząc niesamowitą atmosferę bliskości. A co do pogody – cóż, ta się naprawdę postarała! Wiosną można się spodziewać różnych kaprysów, ale tego dnia słońce dało z siebie wszystko, obdarowując wszystkich ciepłymi promieniami. Kameralny nastrój, górska sceneria i ta idealna pogoda stworzyły wymarzone warunki do romantycznych chwil, które z pewnością wszyscy zapamiętają.

Ewa i Marcin zapisali swoją miłość na kartach wspólnego życia, a piękno tego dnia pozostanie z nimi na zawsze. Takie chwile są po prostu niezapomniane!

Co wybrać w 2024 roku kameralny ślub czy tradycyjne wesele

Kameralne śluby to taka mała perełka w świecie ślubnych ceremonii – intymność, bliskość i zero presji na bycie showmanem. W takim małym gronie można wydobyć z serca najpiękniejsze słowa, bez stresującej świadomości obecności setki (albo dwóch setek) gości. A przecież to chwila, w której ważne są właśnie te osobiste emocje!

Chociaż kameralne śluby są małe, to potrafią być ogromne w wyrażaniu waszych uczuć! Bez zbędnego zamieszania, można zatopić się w chwilach z ukochaną osobą, zamiast się martwić, czy moja ekspresja będzie się podobać wszystkim gościom (mniej lub bardziej znanym) albo, że coś nie do końca jest idealne. 

To też szansa na zorganizowanie ślubu w miejscu, które dla was ma szczególne znaczenie – pole manewru jest naprawdę ogromne. Dla mnie jako fotografa ślubnego, Jelenia Góra i jej okolice ma mnóstwo pięknych miejsc na wymarzony ślub.

Ale co najważniejsze, kameralne śluby to skok na głęboką wodę w kwestii spontaniczności. Nie ma choreografii, nie ma scenerii na siłę – jesteście tylko Wy, Wasza miłość i to magiczne "tak". I coś w tym jest, że w takiej atmosferze łatwiej powiedzieć to "tak" prosto z serca. 

Sesja ślubna w górach - pomysły

Ok, pogodę wychwaliliśmy pod niebiosa, ale później nie było tak kolorowo. Marcin i Ewa wymarzyli sobie sesję plenerową w innym dniu też w górach, dla odmiany :). No i tutaj się zaczyna rodeo pogodowe! Pobiliśmy absolutny rekord przekładania sesji - uwaga, uwaga - 12 razy! Chmury deszczowe zaglądały w mój kalendarz chyba, i bardzo chciały być na sesji - i częściowo im się to udało :). Na ślubie ich nie było to chociaż na sesji chciały gościć. 

Sesja ślubna z psem

Sesja musi być ze Staszkiem! Jakkolwiek to brzmi, to tak, Staszek - psiak pełen energii jest czworonożnym członkiem rodziny, więc nietaktownie byłoby zrobić zdjęcia bez niego. 

Przenosimy do pewnego lipcowego popołudnia. Z aparatem w ręku wyruszyliśmy na górskie szlaki. W trakcie sesji nie brakowało uścisków, pocałunków, spacerów obrotów i innych wygibasów. Staszek to nieśmiały model, bardziej interesowało go eksplorowanie terenów niż nasze zdjęcia, choć mieliśmy swoje 5 minut także plan się udał. Powstało kilka pięknych fotografii, takich naturalnych i lekkich, które pozostaną z Ewą i Marcinem na długie lata.

 


Fotograf ślubny Legnica

Joanna i Piotr | Wesele w hotelu Milenium w Legnicy | Fotograf ślubny Legnica

Dziś pochwalę znowu się zdjęciami z przepięknego ślubu. Tym razem ślub i wesele odbyły się w Legnicy. Było idealnie. Nie mogło być inaczej, skoro bohaterami dnia byli fantastyczni i bardzo zakochani Asia i Piotr. A towarzyszyli im w tym ważnym dniu naprawdę super goście. Całość dopełniła super zabawa do samego rana. Nic tylko pozazdrościć. Mam nadzieje, że zobaczycie na zdjęciach te radość i szczęścia, jakie ja widziałem, robiąc zdjęcia ze ślubu i wesela w Legnicy.
Do tego jeszcze pogoda była idealna,  temperatura rozpieszczała wszystkich ciepłem. Mieliśmy świetne warunki, nie tylko do sfotografowania ślubu, ale także wykonania klimatycznej sesji ślubnej w pięknym otoczeniu sali weselnej. Przygotowania ślubne miały miejsce w Hotelu Milenium. O  podkreślenie urody dziewczyn zadbała Natalia z Pro Academy School Of Make Up. Efekt? Zniewalający! Piotrek na spokojnie, bez spięcia przygotowywał się. Oczywiście był i mały akcent Rodło Granowice – drużyny piłkarskiej Piotra.

Ślub w kościele św. Jana Chrzciciela w Legnicy

Najpierw kilka słów o samej uroczystości ślubnej oraz weselu.  Każdy fotograf ślubny z Legnicy uwielbia śluby w kościele św. Jana Chrzciciela.  To był tradycyjny ślub z mnóstwem gości, piękną suknią i wspaniałą zabawą weselną. Wszystko udało się idealnie. Państwo Młodzi zadbali o każdy szczegół tego dnia. Miałem niepowtarzalna okazję, żeby sfotografować przygotowania Państwa Młodych do ślubu i wesela. Nastrój radosnego oczekiwania dzielili z nimi szczególnie bliscy im ludzie. A wszystko działo się w Hotelu Milenium w Legnicy. Ceremonia zaślubin odbyła się w Kościele pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela również w Legnicy. Jak widać na zdjęciach, udało się uchwycić piękno i wiek tej świątyni. Poza tym, było bardzo uroczyście i radośnie. Życzeniom szczęścia i pomyślności nie było końca. Na wesele Państwo Młodzi oraz wszyscy goście wrócili do Hotelu Milenium w Legnicy, gdzie czekała już na nich pięknie przystrojona sala weselna. Goście bawili się do samego rana. Parkiet był rozgrzany do czerwoności, ogniste tańce trwały do świtu. Wszystkie największe hity wjechały i nie było możliwości aby na parkiecie było pusto. Macarena – pewnych rzeczy się nie zapomina, taniec odprawiony z wielkim kunsztem.  Jednak wszystko było pod kontrolą – na densflorze bawił się niejeden strażak – bezpieczeństwo w pełni zachowane :). Naprawdę super są takie roztańczone wesela.

Sesja zdjęciowa w dniu ślubu

Krótka sesja plenerowa w dniu ślubu – baaardzo na tak!! Uwielbiam uciec z Parą Młodą tuż przed zachodem słońca i wspólnie stworzyć kilka pięknych kadrów. Jest to idealny moment z dala od gości, zakochani mogą troszkę ochłonąć i skupić się na sobie – tylko na sobie!! Dzięki tym 20-30 minutom mamy naprawdę piękne zdjęcia ślubne, zupełnie niepowtarzalne! Oczywiście niestety nie każdy może mieć słoneczną sesję ślubna w tym samym dniu. Jednak to nie jest sytuacja bez wyjścia, ponieważ musimy sobie zadać pytanie – czy każda sesja musi być w promieniach zachodzącego słońca? Czy w deszczu zdjęcia pod jednym parasolem nie mogą być piękne. Pamiętajmy, że fotograf ślubny Legnica musi uwiecznić emocje – to jest najważniejsze, a nie stan pogodowy. Jednak w przypadku Joasi i Piotra słońce pięknie przyświeciło.

Sesja ślubna na Zamku Moszna

Joanna od naszych pierwszych wspólnych rozmów wspominała, że marzy jej się sesja plenerowa na Zamku Moszna. Cóż marzenia są po to żeby je spełniać! Sesja ślubna w innym dniu równie słonecznym jak dzień ślubu odbyła się w kilkusetletnim zamku Moszna. To miejsce jest idealne na plener i niejeden fotograf ślubny o tym wie! 🙂  Słońce, wprost idealne światło, ciepła pogoda i brak pośpiechu. Na całe szczęście  W takich warunkach powstają najlepsze zdjęcia, które potem składają się na niezapomnianą sesją ślubna. Zamek Moszna daje też tę możliwość, ze zdjęcia można zrobić w oddaleniu – na tle przepięknego zamku lub we wnętrzu tej barokowej rezydencji. Wewnątrz także powstają niesamowite zdjęcia. Fotografowanie tak pięknie zakochanych w sobie par to wielka przyjemność dla mnie!

FOTOGRAF ŚLUBNY LEGNICA

Spodobał Ci się ten reportaż? Zapraszam na kilka innych historii ślubnych, które miałem przyjemność fotografować.

P O R T F O L I O