Plenerowy ślub i wesele Pod Lipami Mojesz 17
Słońce wznosiło się nad horyzontem, malując złotym blaskiem każdy liść drzewa…. Dobra nie będę snuł baśni niestworzonych! Dziś mam dla was fotoopowieść o ślubie Kasi i Tomka. Wyobraźcie sobie słoneczny dzień, taki, o którym marzy każda panna młoda. Miejsce – Pod Lipami Możesz 17, oj co to za miejsce! A takie ładne i takie malownicze i że atmosfera wspaniała, taka, że tylko brać ślub. Tutaj właśnie będzie się działo wszystko co najpiękniejsze.
Kasia i Tomek w promieniach słońca wymienili się obrączkami, zrobiło się naprawdę wzruszająco(na chwilę), kilka łez szczęścia popłynęło w akompaniamencie dźwięku skrzypiec. Oklaski były ale takie głośniejsze niż zwykle 🙂 nieskrywana radość wszystkich gości i samych małżonków naturalnie.
Impreza rozkręca się błyskawicznie, na parkiecie panuje prawdziwe szaleństwo bez ograniczeń wiekowych. Choreografia gości zasługuje na wysokie noty w „Tańcu z Gwiazdami” cieżko byłby wytypować zwycięzcę wieczoru. Ach, tyle tych kombinacji, obrotów, wychyleń, przytuleń i solóweczek!
Krótka sesja plenerowa, te parę minut uwielbia „kraść” parze młodej na zrobienie kilku fotografii tak tylko we dwoje. Grzechem byłoby nie wykorzystać tak pięknego miejsca i tak pięknego światła.
Podsumowując, ten dzień był pełen emocji, ale przede wszystkim radości. Kasia i Tomek udowodnili, że ślub to nie tylko romantyczne wydarzenie, ale też świetna zabawa. A kiedy patrzysz na ich zdjęcia, aż chce ci się uśmiechać. Bo tak właśnie powinno być na ślubie – pełen chill i pozytywna energia!
Sandra i Jovan | Ślub plenerowy w Jeleniej Górze i miłość ponad granicami |
Jest takie powiedzenie, że miłość nie zna granic. Gdybyście poznali Sandrę i Jovana, zrozumielibyście, jak bardzo jest prawdziwe. Ona – Polka, on – Niemiec, ich związkowi nie przeszkodziło ani różne pochodzenie, ani nawet pandemia. Ten ślub w pałacu Jelenia Góra będę wspominał jako pełen emocji, wzruszeń, miłości, śmiechu, zachwytu, ale też luzu. Pozwólcie, że Wam opowiem.
Nic, co ludzkie nie jest mi obce, czyli jak wygląda ślub humanistyczny okiem fotografa?
Pracując jako fotograf ślubny, widziałem i słyszałem już bardzo wiele par przysięgających sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Jednak moment, w którym to Sandra i Jovan patrzyli sobie w oczy, składając przysięgę na resztę życia – poruszył mnie chyba najbardziej. Przede wszystkim dlatego, że przysięgę napisali sami, a jej słowa odzwierciadlały ich relację. Cieszę się, że mogłem uchwycić ten moment w kadrze, bo takich wzruszeń nie przeżywa się na co dzień. Patrząc na tych dwoje, trudno nie mieć wrażenia, że są bardzo silni, a ich uczucie przetrwa wszystko.
Ślub w plenerze Jelenia Góra zorganizowali w nietuzinkowy sposób. Wybrali piękny pałac, położony w urokliwym miejscu, a ceremonia odbyła się w duchu humanistycznym. Nie przeszkodziły w tym ani pandemia, ani granice państw. Ściągnęli rodziny, przyjaciół i w kameralnym gronie najbliższych przeżyli najpiękniejszy dzień swojego życia. Jesteście ciekawi, jak to było możliwe?
Ślub w czasie pandemii – idealne rozwiązania na kameralną uroczystość
Nie udało się od razu… Ślub pierwotnie był zaplanowany na 2020 r. jednak trzeba było przełożyć ze względu na szalejącą na świecie pandemię. W dodatku sporo gości pochodzi z Niemiec, a przeprawa przez granice tylu osób naraz była bardzo trudna. Sandra i Jovan musieli więc poczekać, ale doczekali się. Ich propozycję na ślub w plenerze, Jelenia Góra przyjęła z otwartymi ramionami i w pięknym okolicznościach przyrody mogli wreszcie powiedzieć sobie „tak”. Dla mnie to piękny symbol, jak wiele przeciwności losu jesteśmy w stanie znieść w imię tego, co dla nas ważne.
Marzy się Wam Ślub w pałacu? Jelenia Góra – tutaj znajdziecie odpowiednie miejsce
Nie wspomniałem jeszcze o wnętrzu, jakie młodzi wybrali na wesele, a to nie byle jakie miejsce. Postanowili bowiem zorganizować ślub w pałacu. Jelenia Góra skrywa całkiem sporo takich zabytków, więc jeśli i Wam marzy się uroczystość w takim stylu, na pewno znajdziecie w okolicy wymarzoną salę. Nie myślcie jednak, że pałacowe wnętrza i historyczna podniosłość zdominowała to wesele. Wprost przeciwnie – Sandra i Jovan są bardzo pozytywnymi i uśmiechniętymi osobami. Taka też była ta impreza.
Wyjątkowa sesja plenerowa w Jeleniej Górze
Nie mogłem nie wykorzystać okazji, że spotykaliśmy się w tak klimatycznym miejscu, dlatego jeszcze w trakcie wesela, tuż przed zachodem słońca, wyrwałem młodych na sesję plenerową. Zrobiliśmy zdjęcia odzwierciedlające to, jaką Sandra i Jovan są parą: jednocześnie piękne, majestatyczne i pełne spontanicznego uśmiechu, romantyczne, a z drugiej z dużą dawką humoru i przymrużeniem oka. Nie próbowałem nawet sztucznie wpasowywać ich w jakąś wymyśloną kompozycję. Chciałem złapać w kadr to, jacy są, żeby patrząc na swoje zdjęcia ślubne, widzieli siebie, a nie nieznaną parę z magazynu dla nowożeńców. Cieszę się, że mi się to udało. I Was zapraszam na takie sesje!
Plenerowy ślub Nataszy i Przemka w miejscu pełnym magii i pozytywnej energii - Wolimierz
Fotografowanie ślubów jest dla mnie tak fascynujące, bo każda z uroczystości ma swoją uniwersalną magię. Prawie niemożliwą do opisania cząstkę czegoś niewysłowionego, co chcę przekazać i uwiecznić poprzez odzwierciedlenie wszystkiego na zdjęciach.
Odsunięcie się od utartych schematów — i piękny ślub w efekcie
Coraz częściej pary młode decydują się na odejście od tradycji i planują śluby według głosu swojego serca. To zawsze wzruszające ceremonie, w których znajduje się ta niewysłowiona magia. Nie białe suknie czy sztywny scenariusz dnia są prawdziwą esencją ślubu. A co jest? Widoczne na zdjęciach szczere emocje bez patosu, niepozowane gesty i energia pomiędzy uczestnikami. W tym wypadku magia zaczęła się w momencie, w którym przyszli nowożeńcy zerwali się z ryzów schematu. Nie bali się zrezygnować z niepociągającej ich tradycji, po to, by zorganizować swój najlepszy dzień w życiu w swoim stylu.
Wesele Nataszy i Przemka jest fascynujące pod wieloma względami. Nie dotyczą ich prawie żadne zasady. Ograniczeniem jest wyobraźnia, a wyznacznikiem w organizacji — osobiste potrzeby serca i pomysły. Ślub Ich jest takim, jakby miejscem w czasoprzestrzeni do swobodnego wyrażenia siebie. Jak na dłoni widać że, pomimo maleńkiej cząstki stresu, który mimo wszystko uzmysławia podniosłość wydarzenia, para młoda spędziła najszczęśliwsze chwile wśród ludzi, których kochają.
Kameralny ślub plenerowy | Fotograf ślubny Wolimierz
Natasza i Przemek cenią sobie pełną swobodę. Uwierzycie, że goście jak i para młoda wcielali się w rolę kelnerów, logistyków, nagłośnieniowców, no pełna obsługa! dzięki temu wesele było na zupełnie innym poziomie świadomości uczestnictwa - każdy dał kawałek siebie. Super! W ceremonii, jak widać, królowała czysta radość, promienna miłość i szczęście oraz pozytywna energia. Nowożeńców w trakcie składania przysięgi błogosławiły promienie słoneczne. Później słońce schowało się za chmurami, z których przyszła niemała ulewa. Ale tego wieczoru, nawet zła pogoda nie miała szans popsuć komukolwiek humoru. Nawet repertuar nie był przypadkowy - Pidżama Porno? Na weselu? Odjazd! Totalny ogień na parkiecie, aż gęsią skórkę dostałem słysząc Grabarza na weselu!
Agroturystyka Przylesie — wyjątkowe miejsce, jeszcze lepsi ludzie
W tym miejscu nie można nie wspomnieć o cudownych właścicielach Agroturystyki Przylesie – pani Halinie i panu Arturze. To właśnie oni od lat tworzą piękne i inspirujące miejsce z duszą, pozwalające na odnalezienie wewnętrznego artyzmu i pełnej wolności wyrażania siebie. Dla nowożeńców wybór Agroturystyki Przylesie był oczywistością – wielokrotnie wcześniej odwiedzali to miejsce i zaprzyjaźnili się z panią Haliną i panem Arturem. To dzięki nim możliwa była sprawna organizacja tego niezwykłego wydarzenia. Para młoda nie miała wątpliwości, że jest jedyne miejsce dla nich, bo emanuje ono wolnością oraz rodzinną, ale też kreatywną atmosferą.
Obserwowanie powstałego materiału jest również dla mnie niezwykłą podróżą, nie tylko do miejsc, ale przede wszystkim do emocji, jakie tym wydarzeniom towarzyszyły. Na samo wspomnienie tego dnia, trudno jest się szczerze nie uśmiechnąć.
Sesja narzeczeńska z nutą offroad'u - Kamila i Michał
Gdzieś daleko poza utartym szlakiem, dokładnie tam zabrali mnie Kamila i Michał na sesję. Takie miejsca uwielbiam najbardziej, szczególnie, że to takie Ich miejsce. Odrobina Offroadu na sesji narzeczeńskiej? Serio? Oczywiście że tak! Idealnie, bo każdy z nas lubi takie zabawy. Było poważnie, niepoważnie, było czule, a wszystko to idealnie się zbalansowało i takie właśnie powstały zdjęcia.
Karolina i Grzegorz | Fotograf ślubny Bolesławiec | wesele w Hotelu Garden
Są takie pary i takie śluby, do których szczególnie lubię wracać. Kiedy oglądam ponownie zdjęcia Karoliny i Grzegorza, od razu pojawia się w mojej głowie seria wspomnień: ślub w deszczu, ona – wyglądała jak księżniczka, on – z taką klasą, że przypomina przedwojennego kawalera, ten ich wdzięk, ta czułość, a kiedy tylko stanęli na parkiecie: ogień! Od lat pracuję jako fotograf ślubny, Bolesławiec wyjątkowo mi się spodobał jako miejsce do robienia sesji, a jeszcze bardziej spodobało mi się to, jak świetnie bawiłem się podczas wykonywania zdjęć Karolinie i Grzegorzowi. Ale po kolei.
Fotograf ślubny Bolesławiec – niczego nie mogłem przegapić
Już od rana wiedziałem, że to nie będzie zwykły ślub. Pogoda nie rozpieszczała, ale nikomu zdawało się to nie przeszkadzać. To jeden z plusów pracy w mojej branży: nie ma takich okoliczności przyrody, których na swoją korzyść nie wykorzysta fotografia ślubna. Bolesławiec w strugach deszczu okazał się mieć jeszcze więcej uroku: i hotel, i kościół wyglądały monumentalnie w takim świetle i skąpane w deszczowych kolorach. Już po drodze do Pana Młodego wiedziałem, że zrobimy atut z tej pochmurnej aury. Grzegorz od razu skojarzył mi się z przedwojennym młodzieńcem. Ma tak charakterystyczne rysy twarzy, że nie mogłem sobie odmówić zrobienia jemu i Karolinie czarno-białego portretu. W takiej stylizacji wyglądają wprost idealnie.
Grzegorz, mimo widocznych emocji, zachowywał spokój w trakcie przygotowań. Zresztą towarzyszyła mu cała męska świta – nie mogło być inaczej. Lubię w swojej pracy między innymi to, że mogę uchwycić w kadrze, jak wiele emocji drzemie w tych młodych ludziach, jak opanowują drżenie rąk, jak bardzo starają się, żeby wszystko wyszło absolutnie perfekcyjnie. Miałem wrażenie, że z każdą minutą Grzegorz coraz bardziej nie może się doczekać wielkiego spotkania.
Zajrzyjmy więc do Panny Młodej. W końcu dobry fotograf Bolesławiec (i nie tylko) jest zawsze na posterunku i nie traci ani chwili z wielkiego dnia.
Zdjęcia ślubne Bolesławiec
Kiedy Panna Młoda schodziła po schodach w sukni ślubnej wyglądała jak księżniczka szykująca się na bal. Nie dało się też przeoczyć, jak wspaniała więź łączy ją z rodziną. Udało mi się zrobić zdjęcie, na którym widać, jak szykują się przy tym samym lustrze w łazience. Jest pospiech, jest trochę bieganiny, odrobinka stresu i bardzo dużo wzruszenia. Ważniejsze jednak, że jest ogromne szczęście, którego nikt nie stara się ukrywać. Kobiety w tej rodzinie mają zniewalające uśmiechy i nie szczędziły ich ani mi, ani gościom. Sam bardzo się cieszę, kiedy mogę współpracować z takimi osobami, bo nie sposób nie zarazić się od nich tym uśmiechem.
Fotograf na wesele Bolesławiec – każdy ślub jest inny
Lubię robić zdjęcia. Fotografia jest moją pasją. Gdy tylko zobaczyłem kościół – zarazem monumentalny i surowy w środku – nie mogłem oprzeć się pokusie zrobienia kilku zdjęć temu okazowi architektury. W deszczowy dzień wyszły naprawdę ciekawie. Nie inaczej było w przypadku hotelu: Państwo Młodzi znaleźli wprost idealne miejsce do świętowania swojego wielkiego dnia. Pamiętacie, jak mówiłem o wrodzonej klasie i wdzięku Młodej Pary? Gdybyście ich zobaczyli na parkiecie… Istny ogień. Obserwowałem już wiele nowożeńców i myślę, że to jest klucz do udanego wesela: jeśli Młodzi bawią się dobrze, wszyscy bawią się dobrze. Jest wtedy dużo radości, luz, nonszalancja i taneczne szaleństwo. Szczerze im tego gratuluję: Karolina, Grzegorz – zrobiliście to po mistrzowsku.
Ślub w deszczu – czy trzeba martwić się pogodą?
Pewnie, że wszyscy nowożeńcy marzą o pięknej, słonecznej pogodzie w swój wielki dzień. Nie da się tego jednak zaplanować ani do końca przewidzieć. Czasem aura po prostu płata figla. Co jeśli przydarzy się wesele w deszczu? Sądząc po doświadczeniach Karoliny i Grzegorza – trzeba wtedy po prostu zadbać o cieplejsze okrycie wierzchnie i zabrać parasol. To wszystko. Nic strasznego się nie dzieje. Jeśli Państwo Młodzi zachowują dobre nastroje i uda im się przekonać rodziców, że w zasadzie nic to nie zmienia – goście zarażają się tą pozytywną energią. Ślub w deszczu może być równie piękny jak ten, podczas którego wszystko jest skąpane w słońcu. Przy odrobinie kreatywności i zaangażowania fotografa ślubnego zdjęcia wyjdą nastrojowe i romantyczne. Wystarczy wykorzystać okazję, która się właśnie nadarza i nie zapominać o tym, co jest najważniejsze. A najważniejsze tego dnia są miłość, szczęście i przepiękne chwile, które spędza się w gronie bliskich osób.
Karolina i Grzegorz tak do tego podeszli i skupili się na świętowaniu wielkiego dnia, a nie na padającym deszczu. Udało nam się nawet złapać okienko pogodowe, dzięki któremu zrobiliśmy sesję weselną. Wyszła bardzo romantyczna i nastrojowa. W końcu, co może być bardziej romantyczne niż pocałunek pod parasolem w pięknym ogrodzie? Wieczór zwieńczyliśmy zdjęciami po zmroku, oświetlanymi zimnymi ogniami.
Sesja narzeczeńska - W&K
Już niebawem koniec! I początek!
Czas narzeczeństwa, to niewątpliwie piękny okres w życiu, jednak nie oszukujmy się nie może trwać wiecznie i naprawdę warto dokumentować ten czas. Wiktorii i Krzyśka nie powstrzymała zimna jesienna aura przed naszą wspólną sesją. Już niebawem koniec rozdziału pt. narzeczeństwo, małżeństwo nadchodzi!
Joanna i Piotr | Wesele w hotelu Milenium w Legnicy | Fotograf ślubny Legnica
Dziś pochwalę znowu się zdjęciami z przepięknego ślubu. Tym razem ślub i wesele odbyły się w Legnicy. Było idealnie. Nie mogło być inaczej, skoro bohaterami dnia byli fantastyczni i bardzo zakochani Asia i Piotr. A towarzyszyli im w tym ważnym dniu naprawdę super goście. Całość dopełniła super zabawa do samego rana. Nic tylko pozazdrościć. Mam nadzieje, że zobaczycie na zdjęciach te radość i szczęścia, jakie ja widziałem, robiąc zdjęcia ze ślubu i wesela w Legnicy.
Do tego jeszcze pogoda była idealna, temperatura rozpieszczała wszystkich ciepłem. Mieliśmy świetne warunki, nie tylko do sfotografowania ślubu, ale także wykonania klimatycznej sesji ślubnej w pięknym otoczeniu sali weselnej. Przygotowania ślubne miały miejsce w Hotelu Milenium. O podkreślenie urody dziewczyn zadbała Natalia z Pro Academy School Of Make Up. Efekt? Zniewalający! Piotrek na spokojnie, bez spięcia przygotowywał się. Oczywiście był i mały akcent Rodło Granowice – drużyny piłkarskiej Piotra.
Ślub w kościele św. Jana Chrzciciela w Legnicy
Najpierw kilka słów o samej uroczystości ślubnej oraz weselu. Każdy fotograf ślubny z Legnicy uwielbia śluby w kościele św. Jana Chrzciciela. To był tradycyjny ślub z mnóstwem gości, piękną suknią i wspaniałą zabawą weselną. Wszystko udało się idealnie. Państwo Młodzi zadbali o każdy szczegół tego dnia. Miałem niepowtarzalna okazję, żeby sfotografować przygotowania Państwa Młodych do ślubu i wesela. Nastrój radosnego oczekiwania dzielili z nimi szczególnie bliscy im ludzie. A wszystko działo się w Hotelu Milenium w Legnicy. Ceremonia zaślubin odbyła się w Kościele pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela również w Legnicy. Jak widać na zdjęciach, udało się uchwycić piękno i wiek tej świątyni. Poza tym, było bardzo uroczyście i radośnie. Życzeniom szczęścia i pomyślności nie było końca. Na wesele Państwo Młodzi oraz wszyscy goście wrócili do Hotelu Milenium w Legnicy, gdzie czekała już na nich pięknie przystrojona sala weselna. Goście bawili się do samego rana. Parkiet był rozgrzany do czerwoności, ogniste tańce trwały do świtu. Wszystkie największe hity wjechały i nie było możliwości aby na parkiecie było pusto. Macarena – pewnych rzeczy się nie zapomina, taniec odprawiony z wielkim kunsztem. Jednak wszystko było pod kontrolą – na densflorze bawił się niejeden strażak – bezpieczeństwo w pełni zachowane :). Naprawdę super są takie roztańczone wesela.
Sesja zdjęciowa w dniu ślubu
Krótka sesja plenerowa w dniu ślubu – baaardzo na tak!! Uwielbiam uciec z Parą Młodą tuż przed zachodem słońca i wspólnie stworzyć kilka pięknych kadrów. Jest to idealny moment z dala od gości, zakochani mogą troszkę ochłonąć i skupić się na sobie – tylko na sobie!! Dzięki tym 20-30 minutom mamy naprawdę piękne zdjęcia ślubne, zupełnie niepowtarzalne! Oczywiście niestety nie każdy może mieć słoneczną sesję ślubna w tym samym dniu. Jednak to nie jest sytuacja bez wyjścia, ponieważ musimy sobie zadać pytanie – czy każda sesja musi być w promieniach zachodzącego słońca? Czy w deszczu zdjęcia pod jednym parasolem nie mogą być piękne. Pamiętajmy, że fotograf ślubny Legnica musi uwiecznić emocje – to jest najważniejsze, a nie stan pogodowy. Jednak w przypadku Joasi i Piotra słońce pięknie przyświeciło.
Sesja ślubna na Zamku Moszna
Joanna od naszych pierwszych wspólnych rozmów wspominała, że marzy jej się sesja plenerowa na Zamku Moszna. Cóż marzenia są po to żeby je spełniać! Sesja ślubna w innym dniu równie słonecznym jak dzień ślubu odbyła się w kilkusetletnim zamku Moszna. To miejsce jest idealne na plener i niejeden fotograf ślubny o tym wie! 🙂 Słońce, wprost idealne światło, ciepła pogoda i brak pośpiechu. Na całe szczęście W takich warunkach powstają najlepsze zdjęcia, które potem składają się na niezapomnianą sesją ślubna. Zamek Moszna daje też tę możliwość, ze zdjęcia można zrobić w oddaleniu – na tle przepięknego zamku lub we wnętrzu tej barokowej rezydencji. Wewnątrz także powstają niesamowite zdjęcia. Fotografowanie tak pięknie zakochanych w sobie par to wielka przyjemność dla mnie!
FOTOGRAF ŚLUBNY LEGNICA
Spodobał Ci się ten reportaż? Zapraszam na kilka innych historii ślubnych, które miałem przyjemność fotografować.
Sesja narzeczeńska w Karkonoszach
Robimy mały krok w bok od ślubów, jednak oczywiście pozostajemy w miłosnych klimatach. Z Eryką i Damianem mieliśmy od dłuższego czasy niecny plan na naszą sesję narzeczeńską w Karkonoszach, jednak bez widowiskowych gór w tle. Miało być inaczej - klimatycznie i nastrojowo a zarazem z odrobiną szaleństwa . Dzień sesji to jeszcze wspomnienia upałów, na które wszyscy tak narzekali (ja też, przyznaję się! choć teraz żałuję tego) jednak temperatura wody w górskim potoku była - delikatnie ujmując - orzeźwiająca! Naszym zakochanym nie były obce niskie temperatury i mimo to wspólnie poczyniliśmy kilka pięknych zdjęć.
Monika i Paweł | Wesele w hotelu Winna Góra | fotograf ślubny Oława
Z Moniką i Pawłem poznałem się na rok przed ich ślubem – jesienią miałem okazję zrobić sesję narzeczeńską. Po pierwszym spotkaniu wiedziałem, że nasza współpraca będzie wspaniałą przygodą. Szybko się okazało, że Monika i Paweł szybko zapomnieli, że mam aparat ze sobą. Ich swoboda przed obiektywem mnie oczarowała, nie codziennie się to zdarza. Po tym nie mogłem się doczekać Ich ślubu. Fotograf ślubny Oława? Pomimo tego, że mieszkam w małym miasteczku o przyrodniczej nazwie Jawor, pracuję jako fotograf ślubny na terenie Dolnego Śląska i nie tylko.
Wesele w Namiocie | Winna Góra
Czy można sobie wymarzyć piękniejszą pogodę, niż ta, która towarzyszyła Monice i Pawłowi w dniu ich ślubu? Obawiam się, że nie – już od rana niebo było całkowicie przejrzyste, a słońce gwarantowało świetne samopoczucie. Choć przyszli małżonkowie byli tego dnia bardzo przejęci swoją rolą, to nie dawali tego po sobie poznać – na ich twarzach ciągle gościł uśmiech, a przez to również i ja czułem się swobodnie a zarazem bardzo skupiony na pracy. Po niezwykłej uroczystości w kościele wraz z gośćmi przenieśliśmy się na miejsce świętowania – Winna Góra. Kto choć raz brał udział w weselu organizowanym w wielkim namiocie, ten wie jak klimatyczne są to uroczystości. Podwieszane pod sufitem światełka, dekoracje sali i migające światła sprawiały, że każdy zwrot obiektywu dawał doskonałe okazje do ujęć. Zwłaszcza, gdy przez wizjer dostrzegałem zakochane spojrzenia Moniki i Pawła, którzy zdawali się nie widzieć świata poza sobą. Fotografowanie ulotnych emocji to zawsze duże wyzwanie, jednak w albumie tej pary nie zabraknie uśmiechów, wzruszeń, a przede wszystkim miłości uchwyconej na zdjęciach!
Fotograf ślubny Oława
Lubię pracować z Młodymi Parami, które swobodnie czują się w towarzystwie zaproszonych gości – tak właśnie było w przypadku Moniki i Pawła. Osoby obecne podczas ich najważniejszego dnia w życiu emanowały dobrą energią. Nie mogę nie wspomnieć o wspaniałej kapeli obecnej na weselu – JuicyPop. Nie dość, że goście nie mogli narzekać na nudę, to chłopaki niemal ocalili mnie – gapę, która lubi zostawić trochę sprzętu na sali weselnej!
Sesja ślubna na Stawach Milickich
Moja praca nie kończyła się jednak na weselu w Winnej Górze, ponieważ wraz z Nowożeńcami miałem okazję spotkać się również przy okazji sesji ślubnej. Monika i Paweł na tę okoliczność wybrali malownicze Stawy Milickie, gdzie zachwycające piękno przyrody dodatkowo podkreślało wiszące w powietrzu uczucia między Parą Młodą. Zawsze cieszę się na myśl o fotografowaniu zakochanych na kilka dni po ślubie – tego typu wydarzeniom towarzyszą bowiem zupełnie inne emocje, niż w czasie wesela, a młodzi z pełną swobodą skupiają się wyłącznie na sobie i wizji wspólnej przyszłości. Liczę, że reportaż ślubny Moniki i Pawła wprowadzi Was w dobry nastrój, ponieważ to właśnie on towarzyszył mi podczas podróży z tą Parą. Nowożeńcom życzę wyłącznie pogodnych dni, a Wam – miłego oglądania! Jeśli będzie Ci mało zdjęć to zapraszam do obejrzenia innych równie przepięknych ślubów.
Spodobał Ci się ten reportaż? Zapraszam na kilka innych historii ślubnych, które miałem przyjemność fotografować.
Ania i Sławek | Ślub w Polnej Zdrój | Fotograf ślubny Polna Zdrój
Kolejny raz miałem okazję przebywać w niezwykłej scenerii Polnej Zdrój. Tym razem towarzyszyłem Ani i Sławkowi w ich jakże pięknym, kameralnym ślubie. Fotograf ślubny i Polna Zdrój to genialne połączenie. Kiedy usłyszałem, że Młoda Para zaprasza mnie do tego miejsca wiedziałem, że oddany im reportaż będzie zbiorem pięknych emocji uchwyconych w zachwycających okolicznościach. Kto choć raz miał okazję być w takim miejscu, jak Polna Zdrój ten wie, o czym mówię - niezwykła bliskość natury i jedyna w swoim rodzaju atmosfera zdecydowanie sprzyjały mojej pracy jako fotograf ślubny. Warto wspomnieć, że najważniejszym z gości była Mia. Ta urocza dziewczynka jest córeczką Nowożeńców i choć trudno w to uwierzyć, nie skradła im uwagi pozostałych gości. Wydawało się, że mała Mia dokładnie rozumie, jak ważny dzień przeżywają jej rodzice i pozwoliła im w pełni cieszyć się wzajemną miłością w tym czasie.
Ślub plenerowy w Polnej Zdrój
Ania i Sławek postawili na ślub plenerowy. Za każdym razem, gdy jestem zapraszany na tego typu uroczystości towarzyszy mi lekki stres związany z przewidywaną pogodą, czy temperaturą. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co czują wtedy Nowożeńcy! Trzeba jednak powiedzieć, że tym razem aura sprzyjała zakochanym i razem z gośćmi mieliśmy okazję świętować ślub Ani i Sławka w pięknym słońcu. Natura w tym dniu zachwycała swoim wyglądem, dodając uroczystości wyjątkowej magii. Wśród uśmiechów gości i w obecności Młodej Pary czułem się tak swobodnie, że trudno było mi się skupić na moim podstawowym zadaniu. W końcu byłem odpowiedzialny za zdjęcia, dzięki którym Małżonkowie będą mogli wracać w swoich wspomnieniach do tego cudownego dnia. Liczę, że to co trafi do ich rąk zachwyci ich tak samo, jak mnie!
Wesele w Polnej Zdrój
Polna jest miejscem przeznaczonym na niewielkie wesela. Ma to swoje wady i zalety, choć tych drugich jest zdecydowanie więcej. Przy ograniczonej ilości gości jest pewność, że otaczamy się tymi najbliższymi z najbliższych. Wydaje mi się, że w takim towarzystwie zupełnie inaczej, jakby mocniej odbiera się wartość metafizyczną ślubu. Czy tak mały ślub musi być nudny? Oczywiście, że nie! Każdy może czuć się swobodnie, niemal wszyscy goście się znają, łatwiej o niepohamowane wzruszenia, głośny śmiech i fale ciepłych wspomnień opowiadanych na werandzie w przerwie między setami muzycznymi. A skoro o tańcach mowa to co na parkiecie się działo! Nie było stania pod ścianą, każdy dał się ponieść pozytywnym wibracjom płynącym z głośników .
Fotograf ślubny Polna Zdrój
Pracując jako fotograf ślubny Dolny Śląsk często stanowi miejsce wykonywania moich zleceń, lecz powrót do Polnej Zdrój za każdym razem sprawia mi niezwykłą przyjemność. Chciałem jak najlepiej wykorzystać magię, która towarzyszyła nam podczas ślubu Ani i Sławka, a przede wszystkim skorzystać z wyjątkowych okoliczności miejsca - właśnie dlatego namówiłem Młodą Parę na krótką sesję plenerową. Atmosfera stworzona przez gości była jedyna w swoim rodzaju i nakręcała mnie do pracy przez cały wieczór! Uwielbiam bowiem pracować wśród ludzi, którzy świętują szczęście innych tak, jak osoby zaproszone przez Anię i Sławka. Młoda Para postawiła na przeżywanie swojej miłości wśród najbliższych, którzy okazali się prawdziwymi wulkanami energii. Starałem się uchwycić ich dynamiczny taniec na parkiecie i dzieci biegające w nogach gości.
Drodzy Aniu i Sławku - oto reportaż, który przypomni Wam magię panującą w dniu Waszego ślubu!